Kontrowersja, która zdaje się nigdy nie zniknie. Temat karmienia piersią w miejscach publicznych powraca co pewien czas w mediach przy okazji różnych „incydentów”. Ostatnio znowu mieliśmy w Montrealu sytuację, kiedy matka karmiąca niemowlę w sklepie meblowym została poproszona przez sprzedawcę o opuszczenie lokalu. – Taki mamy regulamin – tłumaczył zaambarasowanej kobiecie.
Jaki regulamin, skoro prawo do karmienia piersią zawsze i wszędzie jest zagwarantowane w kanadyjskiej karcie praw i wolności obywatelskich? Czy istnieje w ogóle jakieś uzasadnienie, aby powiedzieć kobiecie, aby nie karmiła swojego dziecka, aby opuściła przestrzeń publiczną i przeszła do pomieszczenia prywatnego, gdzieś za drzwi? Myślę, że nie ma takiego argumentu. Jeżeli ktoś czuje się niekomfortowo w obecności karmiącej matki, to po prostu powinien odejść. Dlaczego to ona ma się ruszać? Doprawdy trudno zrozumieć, skąd tak wiele osób czuje się nieswojo w sytuacji, która powinna być całkowicie naturalna. Wyobraźmy sobie kobietę siedzącą na ławce – ma ze sobą dziecko, fotelik samochodowy, torbę na pieluchy, a ktoś mówi jej, żeby się usunęła. Więc co, ma zgarnąć swoje rzeczy z powrotem do samochodu lub przenieść się do toalety? Dlaczego ktoś, kogo razi ten widok, sam się nie oddali?
Nie wszystkie kobiety chcą karmić w miejscach publicznych, ale te, które chcą, powinny mieć taką możliwość i nie mogą być za to krytykowane. Karmienie piersią to naturalna i piękna praktyka. Poza tym, jeśli dziecko karmione butelką może mieć swój obiad w miejscu publicznym, to czy niemowlę karmione piersią nie powinno mieć takiego samego prawa? – Karmię piersią w miejscach publicznych – mówi Jessica, nowa mama z przedszkola. – Zawsze staram się robić to dyskretnie, przykryta kocykiem. Nie chcę, aby ktokolwiek patrzył. Nawet jeśli nie mam kocyka, istnieje sposób, aby to zrobić, nie obnażając całej piersi. – A jaka jest alternatywa? – włącza się mąż Jessiki, Alex. – Zostawić dziecko, aby płakało, a potem słuchać pretensji? Czasami ludzie po prostu lubią na coś narzekać.
Społeczeństwo sprowadziło ciało kobiety do obiektu seksualnego, chociaż biologicznie piersi nie są do tego stworzone – dowodzą adwokaci publicznego karmienia piersią. Umówmy się, że spełniają obie funkcje – karmienie piersią jest tylko przez pewien okres czasu, a reszta należy do sfery seksualnej. Ale dlaczego jest okey, aby pokazać Miley Cyrus z dwoma szelkami na biuście, a nie jest w porządku, aby matka karmiąca odsłoniła fragment piersi? W odpowiedzi na negatywne reakcje przedstawicieli niektórych firm wobec karmienia piersią w miejscach publicznych część matek podjęła działania prawne lub zaangażowała się w akcje protestacyjne. Protesty przyjmują często formę flash mobów, w których grupy matek zbierają się w miejscu, z którego pochodziła skarga i karmią swoje dzieci w tym samym czasie.
W 2005 roku znana amerykańska prezenterka telewizyjna, Barbara Walters, wyznała w swoim programie, The View, że czuła się nieswojo, siedząc obok matki karmiącej podczas lotu. Jej komentarz tak zdenerwował niektórych widzów, że rozpoczęli organizowanie protestu przez internet. W wyniku tego grupa około 200 matek zebrała się przed siedzibą ABC w Nowym Jorku, aby publicznie karmić piersią swoje dzieci. Najsłynniejszy flash mob miał jednak miejsce w grudniu 2011 roku po tym, jak Michelle Hickman, karmiąca dziecko piersią na tyłach sklepu Target w Houston w Teksasie, została poproszona przez dwóch pracowników, aby przeniosła się do przymierzalni. Jeden z nich powiedział: „Możesz dostać mandat za ekshibicjonizm”. Hickman zgłosiła to na Facebooku i w odpowiedzi tysiące matek zorganizowało akcję „publicznego karmienia” w sklepach sieci Target na terenie całych Stanów Zjednoczonych.
W grudniu ubiegłego roku zdjęcie kobiety karmiącej piersią swoje dziecko w zatłoczonym pociągu metra w Pekinie z podpisem: „Przypomnijmy – to metro w Pekinie, a nie autobus w twojej wsi” stało się viralem i wywołało gwałtowną reakcję internautów w obronie matki. Poszło za tym masowe wsparcie ze strony chińskich kobiet oraz narodowa debata na temat karmienia piersią w miejscach publicznych w Chinach.( Chińczycy są fanami mleka zmodyfikowanego – w 2014 roku zaledwie nieco ponad 15% kobiet w mieście, a 30% na wsi karmiło swoje dzieci piersią.)
Sposób, w jaki traktujemy karmienie piersią zależy również od mody. W latach 50. dominowało przekonanie, że była to praktyka dla osób niewykształconych i tych z niższych klas. Od połowy lat 60. nastąpiło odrodzenie tego zwyczaju w Kanadzie i USA, szczególnie wśród bardziej wykształconych, zamożnych kobiet. Dzisiaj trend karmienia piersią jest silny – 75% matek rozpoczyna karmienie w szpitalu i 47% wciąż robi to 6 miesięcy później. Szereg organizacji zdrowia, łącznie z Amerykańską Akademią Pediatrii( APP), zaleca karmienie piersią jako najlepszy wybór dla dzieci. Mleko matki pomaga chronić przed zakażeniami, zapobiega alergii i tworzy ochronę przeciwko wielu chorobom przewlekłym. Pozwala także na budowanie więzi z dzieckiem i ułatwia życie. O ile prostsze wydają się podróże i zakupy z maluchem bez sprzętu potrzebnego do przenoszenia lub chłodzenia. Mleko matki jest zawsze bezpieczne, świeże i ma odpowiednią temperaturę. APP zaleca, aby niemowlęta były karmione wyłącznie piersią przez pierwszych 6 miesięcy. Poza tym zachęca do kontynuowania tej praktyki do co najmniej roku i dłużej, jeżeli to możliwe.
autor: Jola