Blask dawcy

 

Dawanie daje więcej radości niż otrzymywanie. Istnieją także dowody na to, że dawanie może poprawić zdrowie i szczęście dawcy.

Dobre samopoczucie spowodowane dawaniem zaczyna się w mózgu. Można to nazwać „blaskiem dawcy”, mówi dr Stephen G. Post z nowojorskiego uniwersytetu Stony Brook, znany jako „gwiazda psychologii pozytywnej”. „Filantropia uwalnia różne hormony szczęścia” – dowodzi – „w tym endorfiny, które dają poczucie euforii i oksytocyny, co wiąże się z relaksacją, pogodą ducha lub wewnętrznym spokojem”. Wystarczy zobaczyć dzieci w przedszkolu, kiedy wręczają swojej pani prezent. Jakie są przejęte i szczęśliwe. Albo gdy wymieniają się z innymi dziećmi papierowymi serduszkami na walentynki. Widać, że to podarowane koledze cieszy jeszcze bardziej niż to, które się samemu otrzymało.

Jednym ze sposobów na pielęgnowanie u dziecka ofiarności jest powierzanie mu obowiązków. Powinno się to zacząć jak najwcześniej, już w przedszkolu. Nawet dwulatek jest w stanie wykonywać pewne prace, jak np. zbieranie zabawek lub wrzucanie prania do kosza. W starszych grupach bardzo ważna (i bardzo pożądana!) funkcja to pomocnik wychowawczyni – rozdaje serwetki, talerzyki z lunchem, odstawia naczynia itp. Dzieciaki to uwielbiają!

Kiedy mówimy o obowiązkach domowych, od razu przychodzi na myśl wynoszenie śmieci lub sprzątanie pokoju. Są też jednak inne prace, jak np. wybór filmu do wspólnego oglądania w sobotni wieczór albo zapakowanie deseru na rodzinną wycieczkę. Zabawne może być odkurzanie mebli razem – mama górne półki, a maluch dolne w tym samym czasie – albo  pomoc przy gotowaniu. Dzieci mogą wyjąć z szafki ryż lub makaron, umyć warzywa, a nawet pokroić plastikowym nożem ugotowaną marchewkę.

zdjęcia: gorskamama

Powierzając dzieciom obowiązki, nie zapominajmy o słowach podziwu i pochwały! Niektórzy uważają to za niepotrzebne – nie chwali się za coś, co stanowi normalną część życia rodzinnego – ale uznanie jest zawsze mile widziane. Ważna jest także płynąca z serca motywacja – „posprzątam, żeby mama się ucieszyła”.

autor: Jola